Dzisiaj znowu artystycznie. Tym razem mowa o tańcu, a dokładniej o niesamowitej niemieckiej choreografce Pinie Bausch.
Poniżej fragment jednego z jej spektakli - The Rite of Spring. Myślę, że nie trzeba dużo o nim mówić, wystarczy zobaczyć. Jeżeli ktoś nie akceptuje całkowitego negliżu, to niech lepiej da sobie spokój, ale nie wie co traci. Ten fragment spektaklu jest cudowny... Jakoś brak mi teraz słów, więc nie wiem co napisać.
Po prostu podziwiajcie niezwykły pomysł choreografki oraz odwagę i otwarcie tancerki. ^^ (Ale głupio gadam.)
Po prostu podziwiajcie niezwykły pomysł choreografki oraz odwagę i otwarcie tancerki. ^^ (Ale głupio gadam.)
Co do tańca, to wczoraj był finał You Can Dance. Co o nim myślicie? Oczywiście uważam, że był świetny i uroniłam kilka łezek. Z jednej strony cieszę się, że wygrał Brian, bo jest cudowny, na prawdę dojrzały w tym co robi i bardzo go lubię, ale mimo wszystko bardziej kibicowałam Ani. Oprócz tańca (oczywiście) urzekły nie jej upór, wiara i siła. Niesamowita dziewczyna.
Ale koniec końców, to chyba dobrze, że wygrał Brian. Wydaje mi się to w pewnym sensie odpowiedniejsze. ^^
Ostatnio moje myśli są dla mnie zagadką. ;P (Ah, jak poetycko.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz