Zostałam TAGnięta

To niesamowite wrażenie...
Pierwszy raz w życiu przeżyłam coś takiego...
Czuję się podniecona ale i zagubiona zarazem...
Piszę coś co w ogóle nie ma sensu...

Wybaczcie. Mam jakiś dziwny nastrój dzisiaj, nie wiem co się dzieje dookoła. Więc w końcu odtagowywuję się od dust n bones. (Pewnie nie można tak tego ująć. ;P)

Tydzień VIII

Yamahoshi już ma zdupiony dzień. Ale już wczoraj wiedziałam, że tak będzie. Napiszę od razu, chociaż nie chcę. 56,1 kg. Wczoraj był obiadek u dziadków. Zupka, drugie danie, drugie-drugie danie, słodycze, lody. Byłam tak pełna, że myślałam, że pęknę a wszyscy dookoła tylko: jedz, jedz, bo mało zjadłaś. Myślałam że zwariuje. Co prawda wszystko było na prawdę dobre, co nie zmienia faktu, że jak się coś w siebie wpycha na siłę to nigdy nie smakuje.
Ale co ja się tak nad wczorajszym dniem rozwodzę. W ogóle ten tydzień to była masakra... W ogóle ostatni MIESIĄC to jakaś masakra! Ja nie wiem, na prawdę co ja odpieprzam?! Chyba mnie coś trafi. Sama nie wiem jak to opisać, w każdym razie masakra. W ogóle nie ćwiczę i wpieprzam ile chcę. To ma być dieta? Ta notka powinna mieć tyuł Tydzień ZERO! Jestem poraszkowa. (Na dodatek polałam się właśnie herbatą i oparzyłam sobie język :/)

Karolina Kurkova - Vogue Mexico, June 2012

Modelka: Karolina Kurkova
Fotograf: Nagi Sakai
Stylista: Sarah Gore Reeves
Fryzjer: Pascuale Ferrente
Makijaż: Fredrik Stambro

Na dzisiaj sesja Karoliny. Za pierwszym razem bardzo wpadła mi w oko, ale jakoś jak teraz na nią patrzę to mnie już tak nie zachwyca. Pierwszy raz widziałam Karolinę na wybiegu (w Victoria's Secret Fashion Show) i wolę ją oglądać w pokazach niż na zdjęciach. Wtedy bardziej widać jej nieziemsko długie nogi. ;P

Queen - "Seaside Randevouz"

Music, start!
Wczoraj pościągałam kolejną porcję Queen. Trochę już tego mam, ale na szczęście nie wszystko. Nie wiem co robię jak "odkryję" ich wszystkie piosenki... Będę musiała przerzucić się na coś innego, ale czy istnieje facet z głosem jak Freddie? W każdym razie, na razie Seaside Randevouz to jedna z "nowych" piosenek, którymi się najbardziej jaram. Mam nadzieję, że znajdę więcej utworów Queen w takim stylu, bo to uwielbiam.

Tydzień VII


I 7 tygodni "diety" minęło chop-siup. Nawet nie wiem kiedy. Napisałam "dziety" a nie diety, bo ostatnich tygodni dietą nazwać nie można. Byłam pod namiotem w górach, chodziłam na różne trasy i jadłam pyszne rzeczy. ;P Wiecie, kiełbaski z ogniska, pieczonke, pizze itd. Ale żałować nie mogę bo było pysznie i na luzie. ^^ W związku z tym wszystkim moja waga wynosi teraz 55,7 kg. No... Brak komentarza. XD Ale powiem tak, nie będę się bardzo przejmować. Są wakacje, stawiam na sport. Jakoś nie mam specjalnie ochoty na jakieś specjalne diety. Będę po prostu jeść mniej i zdrowiej.
Kolejna notka za tydzień. Planuję basen, rower i brzuszki. Prawdopodobnie w przyszłym tygodniu będę jechać na wieś do rodziny, a że miałam osiemnastkę, to pewnie dostanę jakieś drobne. ;P Mam nadzieję, że starczy na te upragnione rolki. ;P
Zdjęciu ukradłam od Rubensowej, bo jest przepiękne. Wręcz - jak ja to często mówię - orgazmowe. ;P

45 Złaz PPMN - Jelenia Góra-Jagniątków 2012

 Witam, witam zgromadzonych!
Oj dawno notki nie było, bo dużo się działo, oj działo się...
Jak tam wakacje. Już 1/4 wolnego za nami, więc jakieś wrażenia muszą być. 
Ale to zleciało, oj zleciało.
Z góry chciałabym przeprosić za dziwność merytoryczną tej notki, bo mi śmieszno. Oj, jakże jest mi śmieszno. A dlaczego?
Powiem, powiem, zaraz powiem. Może w sumie nie powiem dlaczego mi  śmieszno, bo sama nie wiem dlaczego w tej chwili jest mi śmieszno, ale zapewniam was, było śmieszno, oj było, było.
Ojejku... ile powtóżeń... (Lucy, I'm so sorrrrrry!!! ;()