Tak!!! Stało się. Suna mnie zaraziła! Znowu. To znaczy na początku to ja zaraziłam ją... Dobra, zacznijmy od początku.
Pewnego dnia ja namówiłam koleżankę z klasy do obejżenia dramy Hana Yori Dango. Potem dłuuuugo, dłuuugo, się razem jarałyśmy różnymi dramami, piosenkami itd. Ale potem Yamahoshi zaczęła się bardzo angażować w sprawy dotyczące przyszłych studiów i jej jakoś przeszło... A Suna też miała jakieś tam inne sprawy.
W ubiegłym tygodniu Sunako przychodzi do szkoły i oznajmia, że wróciła jej faza na Japonię. Azjo-Faza! I mnie wzięła zaraziła. A teraz umierając z czekania, czekam aż ściągnie mi się ostatni teledysk Tomohisa Yamashita - I, Texas...
Przygotujcie w najbliższym czasie na dużą fazę japońskości-słodkości...
Z reszta co ja piszę... I tak nikt tego nie czyta. ;P
Jaka beznadziejna notka w ogóle.
Najbeznadziejniejsza na tym blogu. ;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz