Rysunki #6 - parówki i korytarz

Na reszcie koniec tygodnia. Dawno nie byłam tak zmęczona psychicznie, a tak na prawdę w tym tygodniu wcale dużo nie zrobiłam. Krótko mówiąc: do dupy.
Wiem, wiem ostatnio cały czas narzekam, ale jakoś nie umiem tego zmienić. Jak już pisałam, czekam na zaczęcie się dodatkowych zajęć. Chociaż jestem zadowolona, bo ma dużo do roboty w ten weekend. ;P

Co do rysunków... Są z maja, bo przez całe wakacje nic nie narysowałam. Wiem, to jakaś porażka, ale mam nadzieję, że jak pójdę na zajęcia, to mi wróci wena. ;P
Poniższe rysunki są... do dupy. XD Szczególnie ten korytarz na dole. Złamałam tam tyle zasad, że chyba więcej nie mogłam. A ten sklep z morlinami taki średni. Ale parówa fajna, prawda? ;P

7 Maj 2012


2 Maj 2012

5 komentarzy:

  1. Mnie tam się podobają, ale ja to sobie mogę o narysowaniu równej kreski tylko pomarzyć i kompletnie się nie znam ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. wow, ślicznie rysujesz !!! naprawdę, nawet nie umiem sobie wyobrazić jak będziesz rysować po tych zajęciach, to będzie jakiś kosmos ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Są niesamowite. Kiedyś myślałam, że potrafię rysować.. Jednak nie potrafię :P
    Ci, którzy będę z Tobą konkurować, żeby dostać się na architekturę odpadną na półmetku :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaaa... Dziękuję Wam i obiecuję, że będzie lepiej. ;P

    OdpowiedzUsuń