Lana Del Rey - "Born To Die"
Zapewne większość z was już o niej słyszała. Lana miała dość zadziwiające wejście, otóż umieściła na YouTube (podobno) amatorski teledysk do piosenki Video Games, który stał się hitem itd.
Media krytykują ją za to, że ma bogatego ojca i powiększyła sobie usta, ale mnie to nie przeszkadza, więc lepiej przejdźmy do albumu.
Uwielbiam ją za leniwe piosenki i niepospolitą, zmienną barwę głosu. I muszę przyznać, że jeśli chodzi o jej styl, to trafiła w punkt. Jak to opisują gazety - niefrasobliwy i nieporządny styl vintage, czy jakoś tak.
Szczęśliwa 13-stka!
Jak to śpiewa jedna piosenka: "Trzynastego, nawet w grudniu jest wiosna". A piątek trzynastego, to mój ulubiony dzień. Ponieważ w piątek 13 kwietnia 2012 roku na świat przyszedł mój słodziutki młodszy (rzecz jasna) brat - Olivier. Dlatego niech mi ktoś powie, że 13 to pechowa liczba lub dzień, to go... wyśmieję albo coś tam... Poza tym ja też się urodziłam 13, tylko, że w środę. Trzynastka rules! (Czy tam jakoś inaczej.)
Subskrybuj:
Posty (Atom)